Nie jesteśmy wprawdzie Anglikami, ale herbata zajmuje dość wysokie i zaszczytne miejsce w rankingu najchętniej popijanych przez nas napojów. Specjalistyczne sklepy oferują szeroką gamę rodzajów, smaków i zapachów. Dziś będziemy Was namawiać do wprowadzenia na stałe do swojej diety herbaty czerwonej.
Czerwona herbata pochodzi z Chin i niegdyś nazywana była cesarką, gdyż tylko cesarz mógł ją pić – pozostałym mieszkańcom kraju groziła za to kara. Obecnie dostępna jest szerokiemu gronu konsumentów w trzech odmianach: pu-erh, oolong oraz puszong. Rooibos, choć zaliczana do czerwonych herbat, pochodzi z czerwonokrzewu.
Proces produkcji rozpoczyna się od zbioru zwiędłych liści herbaty do koszy wiklinowych, które następnie są potrząsane od czasu do czasu, dzięki czemu blaszki liściowe ulegają otarciu, a proces fermentacji przebiega łatwiej. Następnie zachodzi właśnie fermentacja, w wyniku której na skutek reakcji związków chemicznych zawartych w herbacie z tlenem brzegi i koniuszki liści nabierają czerwonego koloru. Pojawia się też charakterystyczny zapach i smak. Fermentację przerywa się, stąd proces produkcji czerwonej herbaty nazywa się półfermentacją.
W Polsce największą popularnością cieszy się pu-erh, zwana również zabójcą tłuszczu. Jakie są jej prozdrowotne właściwości?
1. Związki w niej zawarte aktywują enzymy trawienne, pobudzają wydzielanie soków żołądkowych, a także stymulują perystaltykę jelit. W efekcie następuje przyspieszenie spalania tłuszczu i całego metabolizmu.
2. Ma działanie moczopędne oraz detoksykacyjne.
3. Jest bogatym źródłem cynku, wpływającego na ładny wygląd włosów, skóry i paznokci. Zawiera też fluor, wapń i mangan.
4. Dzięki obecności flawonoidów, polifenoli i dysmutazy ponadtlenkowej zwalcza wolne rodniki, a więc zabezpiecza przed występowaniem nowotworów.
5. Powoduje spadek poziomu cholesterolu oraz ciśnienia tętniczego krwi.
6. Ma działanie pobudzające, może więc zastępować kawę.
Co ważne: nie należy jej słodzić, gdyż cukier neutralizuje część jej dobroczynnych składników. Nie należy też przesadzać z ilością, gdyż w nadmiarze może (podobnie, jak kawa) wypłukiwać magnez z organizmu. Do 5 filiżanek dziennie można jednak spokojnie wypić
Dołącz do nas!